piątek, 26 sierpnia 2016

UWAGA! 
Obiecuje ze 28 sierpnia pojawi sie kolejny rozdzial.Bylam bardzo zajeta nawet przez wakacje bo przez okolo 2 miesiace przebywalam w Niemczech wiec bardzo przepraszam.Mam nadzieje ze sie nie gniewacie bo nadrobie wszystko :D

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Rozdział 18 część 1  
Leondre Devries
No i jadę do Polski...Nie wiem czy dobrze robię jadąc tam,ale chcę pomóc Corneli.Jest moją przyjaciółką i wspierała mnie w trudnych chwilach mojego życia więc teraz ja powinienem jej pomóc.Wrócę z Polski i poukładam wszystko to co do tej pory się zepsuło :)  

Alishia Litre 
Ta noc była ciężka.Myślałam o tym,że dziś Leo wyjeżdża z Cornelią do Polski...Tylko po co ja się tym tak przejmuję?Jeżli nie jesteśmy już razem.Lecz jedno mnie bardzo zastanawia...Czy pójść się z nim pożegnać czy nie?Wiem,że powinnam przynajmniej Cornelię.

***15 min później*** 

Była już 8 rano,więc wstałam i poszłam do łazienki się umyć i ubrać.Ubrałam się w krótkie szorty i koszulę na długi rękaw,ponieważ dziś było w miarę ciepło.

***Chwilę później***

Kiedy już się wyszykowałam a raczej wystroiłam bo nakręciłam włosy i ułożyłam je lakierem,zeszłam na śniadanie. 

-Witam-skierowałam słowo w stronę mamy,zarzucając włosy do tyłu.

-Ohoho.Kto to dziś się tak wystroił?-ze śmiechem powiedziała mama,kiedy chwytałam już za kanapkę.

-Mamy dziś piękną pogodę-uśmiechnęłam się i usiadłam jedząc.

Kiedy już zjadłam,ruszyłam w kierunku drzwi.Nałożyłam swoje SUPERSTAR'Y (wszyscy już je mają,rzygam już nimi xd).Chwyciłam za klamkę i wyszłam.Skierowałam się w stronę domu Leo,gdzie chłopak z Cornelią już pakowali swoje walizki. 

-Hej Cornelia-przywitałam się.

-Hej hej-odwzajemniła.

Leondre spojrzał na mnie i kiedy chciał coś powiedzieć to przeszkodziłam mu.

-Przyjedziesz jeszcze kiedyś?-zwróciłam się do dziewczyny.

-Oczywiście.Może na ferie zimowe.

-To fajnie.

-Alishia?-zwrócił się do mnie Leondre ze spuszczoną głową.

-A Ty to czego chcesz?

-Pogadać...

-Nie mamy o czym.

-A no nie no OK.-speszył się.

Przytuliłam Cornelię i popłakałyśmy się.Zaraz po tym Leondre z dziewczyną i Victorią,wsiedli do auta i ruszyli na lotnisko...Ja nie miałam się gdzie podziać,do kogo iść pogadać,z kim spędzić czas.Więc ruszyłam prosto przed siebie nie patrząc gdzie idę,ze słuchawkami w uszach i nie myśląc o niczym,nikim. 

***1h później*** 

Po dłuższym czasie chodzenia,usiadłam na łazwce gdzieś po drugiej stronie miasta.Raczej wyglądał ten krajobraz jak wieś.Po chwili sytuacja zrobiła się niezręczna.

-No no.Kto to tu sam siedzi?-zza moich pleców odezwał się męski głos.

Odwróciwszy głowę,ze zdziwieniem odezwałam się.

-Ke...Kevin? 

-A kto inny?Już mnie nie pamiętasz?To ja ten kolega Leo.

-Co chcesz?-zapytałam ze złością.

-A co tak sama bez Leo siedzisz?

-Nie mogę?

-Haha co Ty taka?Wiem,że nie jesteście już razem.

-I co w związku z tym?-zapytałam zdziwiona.

-To,że jesteś wolna.

-Kevin!Ogarnij.

-No co-i w tej chwili podszedł do mnie i przytulił mnie.

-Co Ty ku**a robisz? 

-No podobasz mi się od dawna a koledze się dziewczyny nie odbija a Ty już z nim nie jesteś. 

-Powiem jedno...Spierd***j mi stąd!-odepchnęłam go i uciekłam.

Jezu!Nie!Nie!To się nie dzieje!Chłopacy są powaleni!...Idę do domu,jak na razie to nie chce mi się nic! 



Koniec rozdziału 18 część 1.Myślę że jutro wstawię kolejny.Mam spore problemy ze szkołą i też osobiste i naprawdę staram sie Wam pisać choć troszkę nawet jeżeli nie wstawiam w tym samym dniu co napisałam.Przepraszam naprawdę.Kocham <3

sobota, 16 kwietnia 2016

Hej! 
Rozdział na blogu zawita w czwartek 21.04.2016r.Czekajcie cierpliwie.Pozdrawiam ♥

wtorek, 5 kwietnia 2016

Kolejny rozdział!  
Kolejny rozdział będzie dopiero jak zdejmą mi gips z ręki ponieważ z gipsem ciężko jest mi pisać. Czekajcie cierpliwie. Kocham 😘💓💜💕

wtorek, 8 marca 2016

Rozdział 17 
-OK.To bierzmy się wszyscy do roboty.-powiedziałam i wszyscy ruszyli do zajęć; 
•Leondre Devries• 
Chciałbym aby między mną a Alishią było dobrze kiedy wrócę z Polski.Mam nadzieję,że nikogo sobie do tej pory nie znajdzie.A ja?Ja na razie spróbuję przestać myśleć o naszej dzisiejszej kłótni. 
•Alishia Litre• 
Ale mnie wkurzyli Leo wraz z Cornelią.Jeden dzień przed wyjazdem mówi mi,że jedzie do Polski i to z Cornelia.Wiem,że Cornelia jest zakochana w Leo.Mam tylko nadzieję ,że nic się między nimi nie wydarzy.Po chwili rozmyśleń,przypomniałam sobie,że muszę kupić rzeczy do wystrojenia skatepark'u.Pobiegłam szybko na górę po pieniądze i bluzę.Wychodząc z domu krzyknęłam do mamy: 
-Idę do sklepu po rzeczy na urodziny Nicole; 
-Okay.Nie wróć późno.-mama odkrzyknęła a ja wyszłam z domu; 
•Nicole Wood• 
Jak ona mogła mnie tak okłamać?Czuję się jak piąte koło u wozu.A może po prostu mają mnie dość?Zadawałam sobie tysiące pytań,na które nie potrafiłam odpowiedzieć.Złapała mnie ochota na coś do jedzenia .Podeszłam do lodówki,ale była pusta.Poprawiłam swój makijaż,ubrałam się i wyszłam do sklepu.Zaszłam do najbliższego marketu i zaczęłam zakupy.Przeszłam do działu ze słodyczami i zobaczyłam ją...Alishę.Co ona tu robi?Może warto znów z nią pogadać?Ale może poczekam,aż ona zrobi ten pierwszy krok. 
•Alishia Litre• 
Doszłam spacerkiem do sklepu.Wchodząc chwyciłam za koszyk i poszłam po potrzebne rzeczy.Pomyślałam,że dziś zrobię sobie nockę filmową,więc potrzebne będą słodycze.Kierując się w stronę działu ze słodyczami,ujrzałam Nicole.Zwróciłam uwagę na to,że nasze spojrzenia skrzyżowały się.Na początku pomyślałam ,aby uciec,ale coś mnie tknęło,żeby z nią porozmawiać. 
-Nicole?Porozmawiamy? 
-Co chcesz ode mnie?Po co Ci ja?Masz Cornelię.Charlie'go,Ninę i swojego chłopaka-Leo,więc ode mnie się odwal-powiedziała,kierując się w stronę wyjścia z alejki; 
-Stój!Proszę!-zaczęł krzyczeć,ale Nicole nie słuchając mnie i nie zwracając na mnie uwagi więcej,podeszła do kasy,zapłaciła i wyszła ze sklepu; 
***** 
Na co ja liczyłam?Że Nicole zacznie ze mną od razu rozmawiać po tym jak ją okłamałam? AJ...Mam już dość tej całej sytuacji.
***** 
Wzięłam słodycze,poszłam do kasy,zapłaciłam i wyszłam ze sklepu kierując się w stronę domu.
•Leondre Devries• 
Siedzenie w domu to nie dla mnie.Powinienem trochę się przejść.
*****
Nałożyłem bluzę,wziąłem słuchawki i telefon i zszedłem na dół i założyełm buty.Kierując się już do wyjścia,usłyszałem czyjś głos.Był to głos mojej mamy.
-Gdzie idziesz?Nie chcesz pogadać?-zapytała; 
-Idę się przejść,przewietrzyć.Mamo?Nie teraz.Mówiłem...Jak będę chciał to przyjdę z Tobą porozmawiać; 
-Okay,okay.Spokojnie,tylko zapytałam-powiedziała i poszłam do kuchni a ja wyszedłem z domu,kierując się w stronę parku; 
Po kilku minutach drogi zauważyłem Alishię.Szła z torbami pełnymi zakupów.Spuściła głowę to oznaczało,że mnie zauważyła.Z sekundy na sekundę byliśmy coraz bliżej siebie.To chyba był moment w którym powinienem się do niej odezwać chociaż powiedziałem sobie że zrobię inaczej.Była już koło mnie.
-Alishia-na moje słowo dziewczyna stanęła i w tej chwili nasze spojrzenia spotkały się a moje serce biło tak jakby miało wyskoczyć mi zaraz,to wszystko chyba ze zdenerwowania; 
-Leo...-zdążyła tylko wypowiedzieć moje imię,lecz przerwałem jej; 
-Przepraszam.Mam nadzieję,że po moim powrocie będzie tak jak wcześniej.Będziemy razem i wszystko będzie dobrze-na moje słowa dziewczyna spuściła głowę,złapałem ją w talii,jedną ręką podniosłem Alishii podbródek i zbliżyłem się do niej bardziej.Pocałowałem ją delikatnie w usta ale ona nie odwzajemniła pocałunku.Popatrzyła się na mnie i jednym zwinnym ruchem wyrwała się z moich rąk i z płaczem ruszyła szybkim tępem do domu; 
***** 
Daleczego?Dlaczego tak się stało? Zadawałem sobie to pytanie ze łzami w oczach...To wszystko przeze mnie. Może uda się to wszystko naprawić kiedy wróce.Mam taką 
nadzieję...

Hopeful,yes I am 
Hopeful for today 
Take this music 
And use it 
Let it take you away... 

•Alishia Litre• 
Co on sobie myśli? Że wystarczy pocałunek a ja od razu padnę mu w ramiona? Mylił się.Jak na razie mam go już dość.Same problemy przez niego.Niech jedzie se do tej Polski to odpocznę trochę.Próbując zapomnieć o nim wsadziłam słuchawki do uszu i ze łzami w oczach i na policzku ruszyłam do domu.Po kilku minutach spacerku doszłam pod dom.Zatrzymałam się pod drzwiami,otarłam łzy i weszłam do środka.Postawiłam zakupy,zdjęłam buty,wyjęłam słuchawki z uszu i zwróciłam się do mamy.
-Już jestem.
Nie czekając na odpowiedź, chwyciłam za torby i poszłam na górę do siebie.Weszłam do pokoju i puszczając zakupy rzuciłam się na łóżko.Leżąc już tak sobie jakiś czas usłyszałam powiadomienie dochodzące z mojego telefonu.Sięgnęłam do kieszeni po urządzenie.Odblokowałam ekran i dostałam wiadomość od....mamy.Na prawdę? Jest na dole i nie może mi powiedzieć,że za 10 minut mam zejść na kolacje.Przeczytawszy wiadomość,odłożyłam telefon i podeszłam do szafy.Wzięłam krótkie spodenki,koszulkę na ramiączkach i bluzę.Poszłam do łazienki,związałam włosy w luźnego koka i wzięłam prysznic.Tego mi było trzeba-chłodnego prysznicu.Wyszłam spod prysznica,ubrałam się i zeszłam na kolacje.
-Jak minął dziś dzień?-zapytała się mnie mama kiedy siadałam do stołu; Mamo,dzień jak dzień.Nic szczególnego się nie wydarzyło.
-No dobrze.Myślałam,że coś się stało no,ale jak nie to dobrze-powiedziala wzruszające ramionami;
***** 
Właśnie tego chciałam uniknąć...rozmowy z mamą.Szybkim tępem zjadłam.Posprzątałam po sobie.
-Dobranoc-krzyknęłam,idąc do swojego pokoju;
-Dobranoc-odkrzyknęła mama; 
Miałam se dziś zrobić tą nockę,ale ten dzień był strasznie ciężki i pełen nie fajnych wrażeń.Pomyślałam,że będzie lepiej jak pójdę spać.Ułożyłam się wygodnie na łóżku i nie myśląc już o niczym...zasnęłam ❤ 

No i koniec rozdziału!Podobał się? Jak tak to miłe komentarze mile widziane.Wiem,że bardzo długo czekaliście na rozdział,ale nadal nie mam laptopa i raczej nie będę go mieć przez jakiś czas.Dziś specjalnie dla Was dużo natrudziłam się i napisałam ten rozdział napisałam na telefonie i mam nadzieję,że było warto?Kocham i pozdrawiam.Dobranoc❤
Hej hej! 
Większość z Was nie czyta komentarzy więc nie wie,że blog będzie prowadzony z nową osobą.Mam nadzieję,że polubicie ją jak jej posty i przyjmiecie ją bardzo dobrze jak mnie.Więc pisałam ostatnio,że dzis wstawię Rozdział 17.I tak.Pojawi się on dziś lecz bardzo późno.Wydaje mi się ,że może to być nawet 23,ale zapewniam Was,że będzie dziś.I właśnie ten rozdział był pisany z pomocą Oliwii-nowej blogerki na moim blogu.Mam nadzieję, że rozdział się spodoba.A teraz trochę o Oliwii i o tym jak ją poznałam.
                                                                           *** 
Poznałam Oliwię na spotkaniu Białostockich Polish Bambinos.To właśnie ona była organizatorką tego spotkania.Dowiedziałam się,że ona również jest blogerką FF tak jak ja.Oliwia napisała do mnie z zapytaniem czy mogłabym jej pomóc przy blogu.Ja się zgodziłam,ale przy okazji dałam jej propozycje pomocy przy moim blogu.To właśnie dziś spotkałyśmy się z Oliwia i napisałyśmy razem mój i jej rozdział.To jest duża zmiana dla mnie jak i pewnie dla Was,ale na pewno zmiana na lepsze.Oliwia ma 15 lat czyli jest starsza o rok ode mnie ale umiemy się dogadać.Prowadzi swojego bloga,który jest na prawdę meeegaaa i bardzo polecam Wam aby go przeczytać
 Serdecznie pozdrawiam i czekajcie na rozdział.Będzie mega! Kocham💕😘