wtorek, 5 maja 2015

Rozdział 6

"...jestem całkiem zapomniana."

Obudziłam się dość wcześnie rano, ponieważ nie mogłam spać.

Weszłam na Facebook'a, ponieważ miałam jeszcze dużo czasu do szkoły. Była dopiero 6.30 a.m. Zobaczyłam, że Nicole jest na Facebook'u, dlatego napisałam do niej. Ona się mnie spytała czy może dzisiaj do mnie przyjść na noc. Ja się zgodziłam, bo w końcu był piątek. Pół godziny szybko zleciało.Wyszykowałam się do szkoły i zeszłam na dół, zjadłam śniadanie i dałam informacje mamie,że Nicole dzisiaj u mnie zanocuje.Kiedy wyszłam z domu zobaczyłam czekającego na mnie Leo z Charlie'm i Nicole. Leo stał z rękoma z tyłu. Ja nie widziałam dlaczego. Podeszłam do Leo a on dał mi piękną róże. Nie wiem skąd wiedział, że to jest mój ulubiony kwiat. Przyjęłam go i powiedziałam:

- Hejka wszystkim. Leo dziękuje Ci za róże, skąd wiedziałeś że bardzo kocham te kwiaty?;

- Kochanie, to nie jest istotne. Ruszajmy do szkoły.- odpowiedział;

***
Przez całą drogę do szkoły ja rozmawiałam z Leo,a Nicole z Charlie. Była godzina 7.56 a.m.Dotarliśmy do szkoły.Moja i Nicole pierwsza lekcja to WF.Stanęliśmy wszyscy żegnając się i zauważyłam,że Nicole jest smutna.

- Co się stało? Jesteś taka smutna... - zapytałam;

- Opowiem Ci wszystko jak dojdziemy do Ciebie - odrzekła;

- No niech będzie - powiedziałam z niechęcią;

***
Jak zawsze prawie na każdej przerwie spotykałyśmy się z chłopakami.Wyszłyśmy z sali gimnastycznej kierując się w stronę Leo i Charlie'go.Gdy byłyśmy coraz bliżej to chłopacy wyjęli swoje telefony i coś pisali.Podeszłyśmy do nich,przywiatliśmy się wszyscy i Leo zaczął rozmowę.

-Przyjdźcie dzisiaj o 12 a.m na skatepark;

-No...OK.A po co?-zapytałam;

-Mamy dla Was niespodziankę.-odpowiedzieli razem chłopacy;

-OK.Przyjdziemy.Chodź Alishia bo spóźnimy się na lekcje.-powiedziała Nicole;

***
Nie poszłyśmy na lekcje z Nicole.Wzięłyśmy torby i wyszłyśmy ze szkoły.Ruszyłyśmy na przystanek.Poczekałyśmy na autobus i pojechałyśmy do galerii kupić sobie nowe ubrania,buty,kosmetyki itp.Kupiłyśmy jeszcze jakieś rzeczy na nockę u mnie.Zakupy zajęły nam sporo czasu.

30 minut później

Byłyśmy już u Nicole.Poszłyśmy na górę.Spakowała ona rzeczy na nockę i wzięła rolki na wszelki wypadek gdybyśmy poszły na skatepark pojeździć czy coś.Później poszłyśmy do mnie.Zaniosłyśmy zakupy i rzeczy Nicole do mojego pokoju.Mama zawołała nas na obiad.Zjadłyśmy i poszłyśmy poleżeć na górę.Nudno było tak leżeć.Poszłam po mamy laptopa i swojego.Wzięłyśmy je na łóżko i weszłyśmy na Facebook'a.Kiedy zalogowałam się miałam jak co dzień miliony wiadomości od Bambinos i koleżanek z polski.Zawsze myślałam,że łatwo jest być dziewczyną gwiazdy,ale się myliłam.Jest teraz utworzonych kilkaset fałszywych kont pod moim imieniem i nazwiskiem.Czasami nawet nie możemy wyjść sami na spacer tylko z ochroniarzami chłopaków bo dla fanek czasami na prawdę odbija.

·Nicole Wood·
Współczuję Alishi.Dostaje wiadomości cały czas i powiadomienia.Jeszcze te fałszywe konta.A to wszystko tylko przez zwykły związek z gwiazdą i status na Facebook'u.Dobrze,że Charlie nie ustawił takiego statusu,więc mam spokój.

***
Poszłam się przebrać i odświeżyć.Wyszłam z łazienki i była 8:00 p.m.Jeszcze 4 godziny do spotkania z chłopakami.Zobaczyłam,że Nicole zasnęła.Odłożyłam laptopy i położyłam się obok nie zasypiając.

3 godziny później

Wstałam jako pierwsza i od razu obudziłam Nicole.Teraz ona poszła szybko się przebrać i umyć.Ja w tym czasie kiedy Nicole była w łazience poszłam zobaczyć czy mama śpi.Uchyliłam drzwi do mamy pokoju a tam spała ona jak zabita.Miałyśmy drogę wolną,więc nie było trzeba wychodzić przez okno.Wróciłam do pokoju.Na łóżku z telefonem siedziała już Nicole.Powiedziałam jej,że możemy już wychodzić i mama śpi.
Nałożyłyśmy nowe buty.Ja miałam buty z mojej i Leo ulubionej marki butów SUPRA.Wyszłyśmy po cichu z domu i ruszyłyśmy na skatepark.Po kilkunastu minutach doszłyśmy i zobaczyłyśmy,że czekają już na nas chłopacy.Podeszłyśmy do nich.

-Cześć.-przywitali się z nami;

-Hejka.-powiedziałyśmy;

***
Usiadłyśmy obok nich.I z zaciekawieniem zapytałam Leo.

-No,więc co to za niespodzianka?

-To tak.Za niedługo mamy trasę koncertową i nie chcemy Was zostawiać.Więc chcemy...żebyście
z nami pojechały w trasę.To jest jedna z dwóch części niespodzianki.Zgadzacie się pojechać z nami?-zapytał Leo z Charlie'm;

-No pewnie,że się zgadzamy.-krzyknęłyśmy z radością i rzuciłyśmy się na chłopaków przytulając ich;

***
Poleciały mi łzy z radości.Dobrze,że Leo nie zauważył bo nie lubi kiedy płaczę.
Leo z Charlie'm odprowadzili nas do mojego domu.Pożegnaliśmy się wszyscy.Chłopacy odeszli a my pobiegłyśmy na górę nie zdejmując nowych butów bo jakby moja mama zauważyła,że kupiłam kolejną parę butów za 52£ znowu by była awantura już nie wspominając o kolejnych ubraniach.Weszłyśmy do pokoju,wzięłyśmy pidżamy i przebrałyśmy się.Była 2:00 a.m.Położyłyśmy się do łóżka i rozmawiałyśmy o trasie koncertowej BAM.Po jakimś czasie Nicole zasnęła.Ja nie dałam rady,myślałam cały czas o drugiej części niespodzianki,o mnie i Leo.Czy zostaniemy razem na zawsze,co będzie jak któreś z nas odejdzie,męczyło mnie dużo pytań na które nigdy nie umiałam sama sobie odpowiedzieć.Może porozmawiamy o tym kiedyś z Leo.W pewnym momencie przyszedł SMS od Leo.

Hej Alishia.Charlie jest u mnie.Nie możemy zasnąć.Podobno jest impreza 2:30 a.m
w jakimś klubie nie daleko.Może poszłybyście z nami?
2:30 a.m No możemy iść,ale Nicole śpi.
To obudź ją.Za 10 minut pod Twoim domem. 2:31 a.m


***
-NICOLE!NICOLE!-krzyknęłam,ale nie za głośno żeby mama się nie obudziła;

-Co się stało Alishia?-zapytała zaspana;

-Wstawaj!Za 10 minut mamy być pod domem.Idziemy na imprezę z Leo i Charlie'm.-wytłumaczyłam jej;

***
Nicole wstała.Szybko przebrałyśmy się w fajne ubrania,umalowałyśmy się i wyszłyśmy po cichu przed dom.Czekali już na nas chłopacy przy samochodzie w którym nie było kierowcy.Przywitałyśmy się z nimi i weszłyśmy do samochodu.Charlie usiadł za kierownicą.Przestraszyłyśmy się z Nicole trochę i zaczęłam rozmowę z Leo.

-Czemu Charlie prowadzi?On nie ma prawa jazdy!;

-Spokojnie kochanie.Może i nie ma prawa jazdy,ale ma zaraz 17 lat,więc wie co robi.-uspokajał mnie;

-No OK.Wierzę Ci.-powiedziałam;

***
Po kilku minutach byłyśmy przed klubem.Zastanawiałam się jak mamy zamiar wejść,jak przy wejściu stał ochroniarz.Wysiedliśmy z samochodu.Podeszliśmy do ochroniarza i Charlie dał mu 71£.Nie no po prostu nawet nie mieli zamiaru nam powiedzieć żebyśmy wzięły pieniądze na wejście do klubu.Przecież dali temu ochroniarzowi kupę kasy.Zezłościłam się na Leo i on to zauważył po mojej minie.Weszliśmy wszyscy do środka.Było głośno.Wszyscy krzyczeli i siedzieli przy barze pijąc piwo i wódkę.Chłopacy wzięli nas za ręce i pociągnęli nas do baru.No ja w to nie wierzę!Oni mają zamiar pić czy co.Charlie pokazał fałszywy dowód i zamówił 4 drinki.I jeszcze myśleli,że my będziemy piły.Na prawdę się wnerwiłam.

-Leo!My nie pijemy od razu mówię.-krzyknęłam do niego;

-Ok.Nie będziesz zła jak my sobie trochę wypijemy?-zapytał;

-Ciekawa jestem jak wrócimy do domu kiedy Charlie będzie pijany.Mogłam się domyślić,że Charlie pije bo
ma zaraz 17 lat ale,że Ty?!-powiedziałam;

-Wrócimy taksówką.-powiedział;

***

Chłopacy siedzieli przy barze.Prawie cały czas się stamtąd nie ruszali.Ja z Nicole tańczyłyśmy bardzo długo.Około 6 a.m wezwałyśmy taksówkę i wróciłyśmy do domu a Leo z Charlie'm zostali w klubie.Kiedy dojechałyśmy pod dom ja zapłaciłam za taksówkę bo miałam jakieś drobne w kieszeni.Wysiadłyśmy z taksówki,wbiegłyśmy na górę i od razu położyłyśmy się spać.Myślałam o tym trochę co robią chłopacy w klubie i szybko zasnęłam. <3

3 komentarze:

  1. Wszystko ok
    . Ale pamietajcie ze najpierw pisze sie £ a potem dana liczbe ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) BARDZO podoba mi sie wasze opowiadanie

    OdpowiedzUsuń