Rozdział 6
"...jestem całkiem zapomniana."
Obudziłam
się dość wcześnie rano, ponieważ nie mogłam spać.
Weszłam na Facebook'a, ponieważ miałam jeszcze dużo czasu do szkoły. Była dopiero 6.30 a.m. Zobaczyłam, że Nicole jest na Facebook'u, dlatego napisałam do niej. Ona się mnie spytała czy może dzisiaj do mnie przyjść na noc. Ja się zgodziłam, bo w końcu był piątek. Pół godziny szybko zleciało.Wyszykowałam się do szkoły i zeszłam na dół, zjadłam śniadanie i dałam informacje mamie,że Nicole dzisiaj u mnie zanocuje.Kiedy wyszłam z domu zobaczyłam czekającego na mnie Leo z Charlie'm i Nicole. Leo stał z rękoma z tyłu. Ja nie widziałam dlaczego. Podeszłam do Leo a on dał mi piękną róże. Nie wiem skąd wiedział, że to jest mój ulubiony kwiat. Przyjęłam go i powiedziałam:
- Hejka
wszystkim. Leo dziękuje Ci za róże, skąd wiedziałeś że bardzo kocham te
kwiaty?;
- Kochanie, to nie jest istotne. Ruszajmy do szkoły.-
odpowiedział;
***
Przez całą drogę do szkoły ja rozmawiałam
z Leo,a Nicole z Charlie. Była godzina 7.56 a.m.Dotarliśmy do szkoły.Moja i
Nicole pierwsza lekcja to WF.Stanęliśmy wszyscy żegnając się i zauważyłam,że
Nicole jest smutna.
- Co się stało? Jesteś taka smutna... - zapytałam;
- Opowiem Ci wszystko jak dojdziemy do Ciebie - odrzekła;
- No niech będzie - powiedziałam
z niechęcią;
***
Jak zawsze prawie na każdej przerwie
spotykałyśmy się z chłopakami.Wyszłyśmy z sali gimnastycznej kierując się w
stronę Leo i Charlie'go.Gdy byłyśmy coraz bliżej to chłopacy wyjęli swoje
telefony i coś pisali.Podeszłyśmy do nich,przywiatliśmy się wszyscy i Leo
zaczął rozmowę.
-Przyjdźcie dzisiaj o 12 a.m na
skatepark;
-No...OK.A po co?-zapytałam;
-Mamy dla Was
niespodziankę.-odpowiedzieli razem chłopacy;
-OK.Przyjdziemy.Chodź Alishia bo spóźnimy
się na lekcje.-powiedziała Nicole;
***
Nie poszłyśmy na lekcje z
Nicole.Wzięłyśmy torby i wyszłyśmy ze szkoły.Ruszyłyśmy na
przystanek.Poczekałyśmy na autobus i pojechałyśmy do galerii kupić sobie nowe
ubrania,buty,kosmetyki itp.Kupiłyśmy jeszcze jakieś rzeczy na nockę u
mnie.Zakupy zajęły nam sporo czasu.
30 minut później
Byłyśmy już u Nicole.Poszłyśmy na
górę.Spakowała ona rzeczy na nockę i wzięła rolki na wszelki wypadek gdybyśmy
poszły na skatepark pojeździć czy coś.Później poszłyśmy do mnie.Zaniosłyśmy
zakupy i rzeczy Nicole do mojego pokoju.Mama zawołała nas na obiad.Zjadłyśmy i
poszłyśmy poleżeć na górę.Nudno było tak leżeć.Poszłam po mamy laptopa i
swojego.Wzięłyśmy je na łóżko i weszłyśmy na Facebook'a.Kiedy zalogowałam się
miałam jak co dzień miliony wiadomości od Bambinos i koleżanek z polski.Zawsze
myślałam,że łatwo jest być dziewczyną gwiazdy,ale się myliłam.Jest teraz
utworzonych kilkaset fałszywych kont pod moim imieniem i nazwiskiem.Czasami
nawet nie możemy wyjść sami na spacer tylko z ochroniarzami chłopaków bo dla
fanek czasami na prawdę odbija.
·Nicole Wood·
Współczuję Alishi.Dostaje wiadomości cały
czas i powiadomienia.Jeszcze te fałszywe konta.A to wszystko tylko przez zwykły
związek z gwiazdą i status na Facebook'u.Dobrze,że Charlie nie ustawił takiego
statusu,więc mam spokój.
***
Poszłam się przebrać i odświeżyć.Wyszłam
z łazienki i była 8:00 p.m.Jeszcze 4 godziny do spotkania z
chłopakami.Zobaczyłam,że Nicole zasnęła.Odłożyłam laptopy i położyłam się obok
nie zasypiając.
3 godziny później
Wstałam jako pierwsza i od razu obudziłam
Nicole.Teraz ona poszła szybko się przebrać i umyć.Ja w tym czasie kiedy Nicole
była w łazience poszłam zobaczyć czy mama śpi.Uchyliłam drzwi do mamy pokoju a
tam spała ona jak zabita.Miałyśmy drogę wolną,więc nie było trzeba wychodzić
przez okno.Wróciłam do pokoju.Na łóżku z telefonem siedziała już
Nicole.Powiedziałam jej,że możemy już wychodzić i mama śpi.
Nałożyłyśmy nowe buty.Ja miałam buty z
mojej i Leo ulubionej marki butów SUPRA.Wyszłyśmy po cichu z domu i ruszyłyśmy
na skatepark.Po kilkunastu minutach doszłyśmy i zobaczyłyśmy,że czekają już na
nas chłopacy.Podeszłyśmy do nich.
-Cześć.-przywitali się z nami;
-Hejka.-powiedziałyśmy;
***
Usiadłyśmy obok nich.I z zaciekawieniem zapytałam Leo.
-No,więc co to za niespodzianka?
-To tak.Za niedługo mamy trasę koncertową i nie chcemy Was
zostawiać.Więc chcemy...żebyście
z nami pojechały w trasę.To jest jedna z dwóch części
niespodzianki.Zgadzacie się pojechać z nami?-zapytał Leo z Charlie'm;
-No pewnie,że się zgadzamy.-krzyknęłyśmy z radością i
rzuciłyśmy się na chłopaków przytulając ich;
***
Poleciały mi łzy z radości.Dobrze,że Leo nie zauważył bo nie
lubi kiedy płaczę.
Leo z Charlie'm odprowadzili nas do
mojego domu.Pożegnaliśmy się wszyscy.Chłopacy odeszli a my pobiegłyśmy na górę
nie zdejmując nowych butów bo jakby moja mama zauważyła,że kupiłam kolejną parę
butów za 52£ znowu by była awantura już nie wspominając o kolejnych
ubraniach.Weszłyśmy do pokoju,wzięłyśmy pidżamy i przebrałyśmy się.Była 2:00
a.m.Położyłyśmy się do łóżka i rozmawiałyśmy o trasie koncertowej BAM.Po jakimś
czasie Nicole zasnęła.Ja nie dałam rady,myślałam cały czas o drugiej części
niespodzianki,o mnie i Leo.Czy zostaniemy razem na zawsze,co będzie jak któreś
z nas odejdzie,męczyło mnie dużo pytań na które nigdy nie umiałam sama sobie
odpowiedzieć.Może porozmawiamy o tym kiedyś z Leo.W pewnym momencie przyszedł
SMS od Leo.
Hej
Alishia.Charlie jest u mnie.Nie możemy zasnąć.Podobno jest impreza 2:30 a.m
w jakimś
klubie nie daleko.Może poszłybyście z nami?
2:30 a.m No możemy iść,ale Nicole śpi.
To obudź
ją.Za 10 minut pod Twoim domem. 2:31 a.m
***
-NICOLE!NICOLE!-krzyknęłam,ale nie za
głośno żeby mama się nie obudziła;
-Co się stało Alishia?-zapytała zaspana;
-Wstawaj!Za 10 minut mamy być pod
domem.Idziemy na imprezę z Leo i Charlie'm.-wytłumaczyłam jej;
***
Nicole wstała.Szybko przebrałyśmy się w
fajne ubrania,umalowałyśmy się i wyszłyśmy po cichu przed dom.Czekali już na
nas chłopacy przy samochodzie w którym nie było kierowcy.Przywitałyśmy się z
nimi i weszłyśmy do samochodu.Charlie usiadł za kierownicą.Przestraszyłyśmy się
z Nicole trochę i zaczęłam rozmowę z Leo.
-Czemu Charlie prowadzi?On nie ma prawa
jazdy!;
-Spokojnie kochanie.Może i nie ma prawa
jazdy,ale ma zaraz 17 lat,więc wie co robi.-uspokajał mnie;
-No OK.Wierzę Ci.-powiedziałam;
***
Po kilku minutach byłyśmy przed klubem.Zastanawiałam się jak mamy
zamiar wejść,jak przy wejściu stał ochroniarz.Wysiedliśmy z
samochodu.Podeszliśmy do ochroniarza i Charlie dał mu 71£.Nie no po prostu nawet
nie mieli zamiaru nam powiedzieć żebyśmy wzięły pieniądze na wejście do
klubu.Przecież dali temu ochroniarzowi kupę kasy.Zezłościłam się na Leo i on
to zauważył po mojej minie.Weszliśmy wszyscy do środka.Było głośno.Wszyscy
krzyczeli i siedzieli przy barze pijąc piwo i wódkę.Chłopacy wzięli nas za ręce
i pociągnęli nas do baru.No ja w to nie wierzę!Oni mają zamiar pić czy
co.Charlie pokazał fałszywy dowód i zamówił 4 drinki.I jeszcze myśleli,że my
będziemy piły.Na prawdę się wnerwiłam.
-Leo!My nie pijemy od razu mówię.-krzyknęłam do niego;
-Ok.Nie będziesz zła jak my sobie trochę wypijemy?-zapytał;
-Ciekawa jestem jak wrócimy do domu kiedy Charlie będzie pijany.Mogłam
się domyślić,że Charlie pije bo
ma zaraz 17 lat ale,że Ty?!-powiedziałam;
-Wrócimy taksówką.-powiedział;
***
Chłopacy siedzieli przy barze.Prawie cały czas się stamtąd nie
ruszali.Ja z Nicole tańczyłyśmy bardzo długo.Około 6 a.m wezwałyśmy taksówkę i
wróciłyśmy do domu a Leo z Charlie'm zostali w klubie.Kiedy dojechałyśmy pod
dom ja zapłaciłam za taksówkę bo miałam jakieś drobne w kieszeni.Wysiadłyśmy z
taksówki,wbiegłyśmy na górę i od razu położyłyśmy się spać.Myślałam o tym trochę
co robią chłopacy w klubie i szybko zasnęłam. <3
Wszystko ok
OdpowiedzUsuń. Ale pamietajcie ze najpierw pisze sie £ a potem dana liczbe ;)
OK ~~Martyna ;)
Usuń:) BARDZO podoba mi sie wasze opowiadanie
OdpowiedzUsuń