niedziela, 31 maja 2015

Rozdział XI

Obudziłam się a przy mnie nie było Leo.Rozglądnęłam się po pokoju i tez go nigdzie nie było.Ale tak na prawdę się dzisiaj wyspałam jak nigdy.Nie wstawałam z łóżka.Leżałam czekając na Leo.Była już 6:30 a.m a razem do szkoły mamy na 8:00 a.m.

·Leondre Devries· 
Wiem,że Alishia już pewnie wstała.Poszedłem jej po śniadanie,bo ona wie,że nie umiem gotować. 

Po chwili do pokoju wszedł Leo ze śniadaniem.Podał mi je do łóżka.Po śniadaniu nie chciało mi się wstawać do szkoły,ponieważ Leo ma bardzo wygodne i duże łóżko.Już polubiłam jego łóżko,że mogłabym cały czas spać i siedzieć na nim,ale oczywiście razem z Leo.No i musiał nadejść ten moment w którym musiałam wstać z łóżka.Poszłam umyłam się i przebrałam.Wyszliśmy o 7:00 a.m z domu Leo i poszliśmy do mnie.Spakowałam rzeczy do szkoły.Poszłam na chwilę do łazienki umalować się. 

·Leondre Devries· 
Siedziałem tak czekając na Alishię.Tak jakoś miała ona czysto w tym pokoju.Postanowiłem sprawdzić czy wszędzie ma ona tak czysto czy tylko z wierzchu.Zobaczyłem szafę z ubraniami i uśmiechnąłem się patrząc w nią i mówiąc szeptem "Cała Alishia".Ubrań cała szafa i zawsze mówi,że nie ma się w co ubrać,to może dlatego,że porozwalane tam,że niczego nie można znaleźć.Później otworzyłem szufladę.Sam nie mogłem uwierzyć w to.Leżały tam dwie żyletki.Jedna z nich była we krwi.Na myśl od razu mi przyszło,że znów się pocięła.Wyjąłem tą żyletkę i poszedłem z nią na łóżko.Po chwili wyszła Alishia,spojrzała na to co trzymam w ręce i zaczęła mówić: 

-Skąd to wziąłeś? 

-Z Twojej szuflady.-odpowiedziałem; 

-Czemu patrzysz w moje szuflady?-zapytała; 

-To jest mało ważne.Pokaż mi ręce.-powiedziałem; 

-Nie muszę.-odpowiedziała; 

-OK.To ja tak samo mogę Cię kochać,ale nie muszę z Tobą być.-powiedziałem jej i wyszedłem do szkoły; 

Popłakałam się.Tym razem przesadził.On złamał obietnicę i ja też to zrobiłam.On może zaraz znajdzie sobie pocieszenie u Julki albo Victorii a może jeszcze jakąś inną sobie znajdzie.Gorzej ze mną,bo przez to,że już teraz byłam dziewczyną Leo nikt w szkole za mną nie przepada.Może dam radę.Usunęłam Leo z kontaktów w telefonie,usunęłam ze znajomych na Facebook'u i ustawiłam sobie inną tapetę na telefonie.Kilka dni temu były trzy piękne i nie prawdziwe słowa: Na zawsze.Obiecuję.I nie ma tego i nigdy pewnie nie będzie.Zobaczyłam na zegarek.Była już 7:35 a.m.Wybiegłam z domu.Przywitałam się z Nicole,która już pod nim czekała i poszłyśmy do szkoły.Nicole zauważyła po mojej minie,że coś nie tak. 

-Co się stało?-zapytała się mnie Nicole;

-Nic.A co miało się stać?-opowiedziałam pytaniem;

-No jakbym Cię nie znała.Mnie nie oszukasz.Wiem,że coś nie tak.-powiedziała; 

-Leo zerwał ze mną.-powiedziałam ze smutkiem na twarzy; 

-Powód?-zapytała znowu;

-Muszę?-zapytałam; 

-No a jak.-powiedziała; 

-OK.-powiedziałam pokazując jej rękę i mówiąc dalej.-Zobaczył żyletke w mojej szufladzie i powiedział żebym pokazała mu ręce ja mu odpowiedziałam,że nie muszę a on na to,że może mnie kochać a nie musi ze mną być i wyszedł.-powiedziałam; 

-Zrobiłaś to w dzień kiedy Cię oszukał,prawda?-zapytała; 

-Tak.Ale on nie wie,że to w tym dniu.-powiedziałam; 

-Powiem mu to może wszystko się wyjaśni.-powiedziała Nicole; 

Doszłyśmy do szkoły.Zobaczyłam pod nią jak Leo rozmawia z Jennifer ze swojej klasy.Wiedziała,że szybko znajdzie pocieszenie u kogoś.Nicole odeszła ode mnie i poszła rozmawiać z Leo.Weszłam do szkoły i usiadłam pod salą i czekając na Nicole.Po chwili zauważyłam jak Nicole kieruje się w moją stronę razem z Leo.Szybko wstałam i biegłam w stronę toalety,ale Leo dogonił mnie i złapał za rękę.Stanęliśmy przy ścianie i nadal mnie trzymał za rękę żebym nie uciekła.
-Nie mogłaś mi po prostu pokazać rąk i wytłumaczyć mi?-zapytał ze łzami w oczach;
-Nie nie mogłam.-odpowiedziałam;
-Przepraszam za to.Bo wiem,że znów zrobiłaś to przeze mnie.-powiedział; 
-To wszystko?-zapytałam;
-Tak.Nie będę Cię trzymał bo wiem,że to nie ma sensu.Pamiętaj,że nadal Cię kocham.-powiedział pomału puszczając mnie;
-No w końcu a teraz idź do swojej Jennifer.-powiedziałam szybko oddalając się; 

·Leondre Devries· 
Nie wiem o co chodzi z Jennifer.Ja tylko z nią rozmawiałem.Jest ona mi ważna,bo jest Bambino,a myśli o samobójstwie.Pewnie jakbym zdążył powiedzieć to Alishii to by wszystko inaczej się wydarzyło.Zrozumiała by na pewno Jennifer bo przeżyła coś podobnego.

Nie byłam w ogóle skupiona na lekcjach.Dobrze,że szybko minęły.Razem z Nicole poszłyśmy do domów i umówiłyśmy się,że o 4:00 p.m pójdziemy na skatepark.Zaszłam do domu i zjadłam obiad.Poszłam na górę do siebie.Przebrałam się,spakowałam wodę to torby i spojrzałam na zegarek.Była już 3:45 p.m.Położyłam się jeszcze na łóżko.Spojrzałam na plakat wiszący nad nim,wstałam i zaczęłam go zrywać.Nie wiem jakim cudem mi się udało go całego zerwać jak wcześniej próbowałam i nie dałam rady.Wyrzuciłam go do kosza.Wzięłam deskorolkę,torbę i wybiegłam przed dom.Stała już i czekała przed nim Nicole i to przed czasem.Poszłyśmy na skatepark.Kiedy dotarłyśmy do niego był tam już Leo z Charlie'm.Wiedziałam,że nie pójdziemy na inny skatepark,bo w końcu innego nie ma.Poszłyśmy na drugi koniec skateparku.Położyłyśmy torby,bluzy,telefony i poszłyśmy jeździć.Po jakimś czasie zobaczyłam,że Leo usiadł i pisał coś na telefonie.Po chwili usłyszałam,że na mój telefon przyszedł SMS.Spojrzałam się na Leo a on na mnie.Chwyciłam telefon i sprawdziłam kto napisał.Był to SMS od Leo.
                                                                                                 Możemy porozmawiać?Proszę. 4:40 p.m
4:41 p.m Chyba nie mamy o czym. 
                                                                        Ale chcę Ci jeszcze raz wszystko wytłumaczyć. 4:41 p.m 

4:42 p.m No.OK.Ale jutro w parku po szkole,na ławce tej co zawsze. 
                                                                               OK.Może wytrzymam do jutra.Kocham Cię 4:43 p.m

Zgodziłam się z nim spotkać.Może tym razem mi wytłumaczy wszystko.Nie chciałam już jeździć.Powiedziałam dla Nicole,że idę do domu.Nicole została a ja poszłam do domu.Weszłam zmęczona na górę do swojego pokoju.Wzięłam potrzebne rzeczy i poszłam się umyć.Kiedy wyszłam z łazienki,nawet nie chciałam włączać laptopa.Spakowałam rzeczy potrzebne na juto do szkoły i położyłam się do łóżka.Myślałam o nas,o mnie i Leo.Czy zejdziemy się jeszcze.Mam 13 lat a mam takie problemy już.Może powinniśmy odpocząć trochę od siebie.Może to nam wtedy pomoże.Nie dam rady już myśleć.Po chwili zasnęłam. <3

3 komentarze:

  1. Cudny *.* Ciekawa jestem czy Leo i Alishia się zejdą mam taką nadzieję <3 Czekam z niecierpliwością na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. http://barsandmelodyopowiadania.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. O jak ciebie ja nie wiem ale to bulo super czekam na next

    OdpowiedzUsuń