Rozdział I
"Jestem nierozumiana i do życia mego nieprzystosowana..."
"Jestem nierozumiana i do życia mego nieprzystosowana..."
Hej.Mam na imię Alishia i przeprowadziłam się do Port Talbot w Anglii z Polski.Jeżdżę na deskorolce i gram w koszykówkę.Jestem trzynastoletnią dziewczyną Bambino (fanką Bars and Melody) dość wysoką,szczupłą brunetką z zielonymi oczami.Jest to mój pierwszy dzień tutaj.Mam nadzieję,że szybko się z kimś zaprzyjaźnię i odnajdę się w nowej szkole.
***
Weszłam do nowego domu i od razu pobiegłam do swojego pokoju.Był on piękny,lecz nie tylko on ale cały dom w środku i na zewnątrz.Zaczęłam się rozpakowywać.Zajęło mi to dość dużo czasu bo miałam 4 duże walizki.Gdy już skończyłam to usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi.Zbiegłam na dół,aby otworzyć.Za drzwiami stała mojego wzrostu dziewczyna z bransoletką,która od razu rzuciła mi się w oczy.Była to bransoletka z napisem Bambino.Wiedziałam,że zaprzyjaźnię się z tą dziewczyną.Zaprosiłam ją do środka i zapoznałyśmy się:
Proszę wejdź.-powiedziałam z uśmiechem na twarzy;
-Dziękuję.Przedstawię się od razu.Mam na imię Nicole i mam 13 lat.Mieszkam w domku na przeciwko.-odparła;
-Fajnie.Przynajmniej już kogoś poznałam i widzę,że nie będzie tak źle tutaj.Zauważyłam,że jesteś Bambino.Ja też jestem więc już mamy ze sobą trochę wspólnego.-powiedziałam;
-Już słyszałam,że będziemy razem chodziły do klasy.Muszę Cię o czymś powiadomić.-powiedziała Nicole tak aż się przeraziłam;
-O co chodzi?!-odparłam przerażona;
-Bo...,BAM chodzi razem z nami do szkoły.-powiedziała Nicole;
-OMG.Nie mogę uwierzyć.Będę się z nimi uczyła w jednej szkole.-wrzasnęłam na cały dom;
-Aa...,no i jeszcze coś.-znów powiedziała tak,że się przeraziłam;
-Tak?!-zapytałam zaciekawiona;
-Leo,...mieszka obok Ciebie w domu.-powiedziała szeptem Nicole;
-CO TY GADASZ?!Nie mogę uwierzyć.-prawie zemdlałam z wrażenia;
-Więc oczekuj,że przyjdzie się z Tobą przywitać nie długo.-powiedziała Nicole z uśmiechem;
***
Nagle usłyszałam jak mama woła mnie na obiad,więc pożegnałam Nicole i umówiłam się z nią,że pójdziemy razem do szkoły.
Po obiedzie około godziny 4 p.m poszłam się przebrać w luźne ubrania.Wzięłam deskorolkę,wodę,telefon i zeszłam na dół aby powiedzieć dla mamy,że idę poszukać jakiegoś skateparku i pojeździć.Chciałam już złapać za klamkę od drzwi i wychodzić,lecz znów rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.Otworzyłam szybko...,a tu Leo w moich drzwiach stoi.Zemdlałam i obudziłam się na kanapie w salonie przy Leo.To on jako pierwszy zaczął rozmowę:
-Hej.Jestem Leo i mam 14 lat.Mieszkam w domu obok.
-Hej.Wiem,bo jestem Twoją i Charlie'go fanką,jestem Bambino.Mam na imię Alishia i mam 13 lat.Nadal nie mogę w to uwierzyć,że siedzisz tu obok mnie.-powiedziałam z wielką ekscytacją;
-Bardzo fajnie poznać bliżej jedną z Bambino.Widzę właśnie,że chyba wybierałaś się do skateparku.Mogę iść z Tobą,bo też jeżdżę na deskorolce a,że jesteś nowa tutaj to mogę Ci przy okazji pokazać trochę miasto.-powiedział zadowolony Leo patrząc mi głęboko w oczy;
-Tak.Wybierałam się.Jak najbardziej możesz iść ze mną bo nie znam miasta i nie wiem gdzie jest skatepark.-odparłam z zadowoleniem;
-Chodźmy zanim zrobi się ciemno.I zajdziemy przy okazji do mnie żeby wziąć deskorolkę.-powiedział Leo;
-OK.-odpowiedziałam;
***
Po około 2 minutach byłam u Leo pod domem i czekałam aż wyjdzie z niecierpliwością.Kiedy wyszedł to moje oczy nie mogły się napatrzeć na niego bo on jest taki przystojny:
-Coś się stało?-zapytał mnie Leo;
-Nie,a dlaczego pytasz?-odpowiedziałam pytaniem;
-Bo tak patrzysz się na mnie jakbyś zobaczyła ducha.-odparł Leo ze śmiechem patrząc mi się w oczy;
-Przepraszam.Albo się zapatrzyłam,albo nadal nie mogę uwierzyć w to co się teraz dzieje.-powiedziałam do Leo,ze wzrokiem wpatrzonym w ziemię;
-Nie masz za co.Ja też tak na prawdę nie mogę uwierzyć w to,że do domu obok mnie wprowadziła się moja fanka a do tego taka piękna.-mówił dalej Leo;
-Dziękuję.-odparłam z zawstydzeniem;
Szliśmy nie odzywając się jakiś czas do siebie tak z 5 minut.Wtedy ujrzałam skatepark.Powiedziałam:
-OK.Więc wyścigi kto pierwszy na rampie.
-OK.-odparł;
***
Więc odliczyłam do 3 i wystartowaliśmy.W połowie drogi Leo złapał mnie za rękę i powiedział:
-Nie mógłbym ścigać się z tak piękną dziewczyną.
-Nie przesadzaj.-odpowiedziałam dla niego;
***
Wtedy Leo przybliżył mnie do siebie i zaczął mówić po raz kolejny:
-Od samego początku kiedy ujrzałem Ciebie w drzwiach wiedziałem,że będzie mi miło z Tobą.Ale kiedy zemdlałaś na mój widok wiedziałem,że to z Tobą będzie mi w życiu dobrze.;
-Leo...,bo ja Cię kocha...-odparłam ze łzami w oczach;
-Nie płacz moja księżniczko.To ja Ciebie bardzo kocham.-powiedział mi Leo prosto w twarz;
-Ja Ciebie też kocham.-odparłam,że łzy same zaczęły mi lecieć z oczu;
-Wiem.Teraz moja kolej kochanie.-powiedział Leo do mnie na ucho;
***
Leo odsunął się ode mnie,klęknął i krzyknął bardzo głośno:
KOCHAM CIĘ MOJA KSIĘŻNICZKO,WIĘC PROSZĘ ZOSTAŃ ZE MNĄ NA ZAWSZE!
***
Ja zaczęłam płakać.Leo wstał złapał mnie za ręce i trzymał tak nie puszczając nawet na sekundę i wpatrywał mi się głęboko w oczy.W okół nas zebrali się wszyscy ze skateparku i krzyczeli:
Całuj!Całuj!Całuj!
Wtedy Leo zbliżył się do mnie,i całowaliśmy się przez około 3 minuty.Leo odsunął się ode mnie nie przestając patrzeć mi w oczy.Wziął mnie za rękę i poprowadził na rampę.Jeździłam słabiej niż Leo,ale dla niego to nie miało znaczenia.Po jakimś czasie zobaczyłam,że Leo się zmęczył.Ja nie przestawałam jeździć bo wiedziałam,że zaraz trzeba iść.Zaczęłam robić jakieś triki i zerkałam co jakiś czas,a Leo cały czas nie spuszczał mnie z oczu i z zaciekawieniem patrzył co ja robię.Po 10 minutach zeszłam z rampy bardzo zmęczona.Podeszłam do Leo,a on od razu zobaczył,że jestem zmęczona i jest mi zimno.Podał mi wodę,a kiedy piłam to czułam tylko ręce Leo,które okrywają mnie jego dużą bluzą.Wzięliśmy deskorolki,wodę i telefony schowaliśmy do kieszeni.Leo od razu złapał mnie za rękę i zaczął rozmowę w drodze do domów ciemną ulicą:
-Przepraszam,że nie pokazałem Ci miasta;
-Nic się nie stało.Nie masz za co przepraszać,ponieważ uczyniłeś ten dzień najlepszym dniem w moim życiu.-odpowiedziałam dla Leo;
-Kocham Cię.-powiedział do mnie Leo;
-Też Cię kocham-odpowiedziałam mu;
***
Po kilku minutach byliśmy pod moim domem.Nie chciałam się z nim rozstawać.Wtedy Leo wyjął kartkę i zaczął mówić do mnie:
-To jest mój numer telefonu,Facebook,Twitter,YouNow,Instagram i Snapchat.Na pewno będziemy pisać ze sobą nie ważne gdzie będziemy.Proszę pisz też jeżeli będzie się coś działo;
-Dobrze odezwę się jeszcze dzisiaj.-powiedziałam;
-Kocham Cię bardzo mocno i chciałbym być z Tobą w każdej minucie Twojego życia.-powiedział do mnie ze smutkiem w oczach;
-Też Cię kocham Leo.-powiedziałam mu prawie płacząc;
Zaczęłam zdejmować bluzę aby oddać ją Leo,ale on zaczął mówić:
-Oddasz mi kochanie jutro w szkole.-powiedział z uśmiechem;
-OK.-odpowiedziałam;
***
Pocałowaliśmy się na pożegnanie a później przez dobre 5 minut staliśmy wtuleni w siebie,bo żadne z Nas nie chciało puścić.Wtedy Leo szepnął mi do ucha:
Pamiętaj moja księżniczko!Jesteś moim całym światem i nigdy nie pozwolę Cię skrzywdzić nikomu!Kocham Cię.
Po chwili Leo puścił mnie z wielką nie chęcią.Popatrzył się na mnie i pomału się oddalał.Złapałam za deskorolkę i weszłam do domu.Przy wejściu czekała na mnie mama,która czekała tak na mnie 2 godziny.Spojrzałam na zegarek w telefonie a tu 8:20 p.m.Zrozumiałam mamę dlaczego się o mnie martwiła ale jak opowiedziałabym o tym co dzisiaj się stało przy skateparku i z kim byłam tyle czasu to może aż tak by się nie martwiła.Byłam tak zmęczona,że zdjęłam buty,pobiegłam do pokoju,złapałam za laptop z biurka i padłam na łóżko.Otworzyłam Facebook'a i wyjęłam kartkę od Leo.Weszłam na jego profil chcąc dodać go do znajomych,ale wyskoczył mi komunikat,że ta osoba nie przyjmuje nowych zaproszeń do grona znajomych.Więc wyjęłam telefon i wpisałam numer Leo.Napisałam mu wiadomość a on odpisał w niecałą minutę:
8:25 p.m Leo nie mogę dodać Cię do znajomych.Więc ty mnie zaproś.Mój Facebook to:Alishia Litre.Kocham Cię.Twoja Alishia. <3
8:25 p.m Dobrze.Zaraz Cię dodam do znajomych.Kocham i całuję.Leondre :*
***
Po kilku sekundach dostałam zaproszenie od Leo.Od razu przyjęłam i zaczęliśmy pisać.Minęło 45 minut i napisałam do Leo,że będę za pół godziny ,bo idę się umyć.On odpisał że zawsze będzie na mnie czekał nawet jeżeli miało by to być całe życie.Poszłam się umyć myśląc o mnie i o Leo...
30 minut później
Otworzyłam laptop i ujrzałam tam:
-96 zaproszeń do grona znajomych
-76 wiadomości
-99+ powiadomień
***
Zdziwiłam się tym wszystkim i napisałam do Leo co się dzieje.On odpisał,abym spojrzała na jego profil.Weszłam i zjechałam lekko na dół.A tam wydarzenie z życia Leondre.Dodał post w którym pisze,że jest ze mną w związku.Popłakałam się,bo nie bał się opinii innych o mnie,lecz po prostu na prawdę mnie kochał.Napisałam do niego,że bardzo go kocham i porozmawiamy jutro o wszystkim,a teraz idę spać bo na 8:00 a.m mam do szkoły.On odpisał,że jestem jego księżniczką i mnie kocha bardzo mocno.Odłożyłam laptop na biurko,spakowałam torbę i położyłam się spać myśląc o Leo. <3
Wow :D
OdpowiedzUsuńtroche za szybko sie to wszystko stalo ale jest bardzi fajnie
OdpowiedzUsuńUrocze ♥
OdpowiedzUsuńAle czy to prawda...
OdpowiedzUsuń