sobota, 2 maja 2015

Rozdział II 
"a przez Tego na górze to już chyba zapomniana."  

Wstałam dzisiaj rano z myślą,że znów go zobaczę. 
***
·Leondre Devries·  
Wstałem dzisiaj rano z myślą,że znów ją zobaczę. 
Kiedy wstałam pobiegłam do łazienki się ogarnąć.Po jakimś czasie wyszłam z niej w końcu.Złapałam za telefon i kiedy już chciałam wysłać wiadomość do Leo,to ona przyszła do mnie od niego: 

  Miłego dnia w szkole.Kocham.Twój Leo.7:20 a.m

7:21 a.m Właśnie też miałam to samo napisać,lecz byłeś szybszy.Też Cię kocham.Alishia. 

***
Włożyłam telefon do kieszeni,wzięłam torbę,bluzę Leo i zeszłam na śniadanie.Nie miałam ochoty jeść,więc poszłam oglądać telewizor w salonie.Zanim się obejrzałam to była już 7:40. Wstałam i wybiegłam przed dom czekając na Nicole.Po niecałej minucie i ona wyszła z domu.Przybiegła do mnie na drugą stronę ulicy i ruszyłyśmy w stronę szkoły.Od razu zaczęła rozmowę: 

-Hejka.Jak tam było wczoraj z Leo?Opowiadaj szybko!Widziałam też jego post i nie mogę uwierzyć.To prawda?!Jesteście razem? 

-Hej.Wczoraj było niesamowicie.Leo wyznał przed całym skatepark'iem,że mnie kocha.Później pocałowaliśmy się a na sam koniec już pod domem dał mi swój numer telefonu,Facebook itp.Więc jak widzisz to prawda.Ja też nie mogę w to uwierzyć,że to się dzieje na prawdę no,ale widzisz nawet mam tu jego bluzę,którą dzisiaj mu oddaję w szkole.-odpowiedziałam na pytania Nicole; 

-Nie wierzę po prostu.Jesteś w tym mieście 2 dzień a już jesteś dziewczyną sławnego raper'a.Dobra chodźmy szybciej to skoczymy jeszcze do sklepu.-powiedziała Nicole; 

-OK.Kupię coś do jedzenia bo nie chciało mi się jeść śniadania w domu.-powiedziałam; 
***
5 minut później byłyśmy w sklepie.Kupiłyśmy to co chciałyśy i szybko wyszłyśmy aby nie spóźnić się do szkoły.
Kiedy dotarłyśmy pod szkołę to napadło na nas paparazzi,telewizja itp.W czas pojawił się Leo ale tym razem z Charlie'm.Od razu zadałam pytania dla Leo: 

-Co tu robi paparazzi? 
-To przez tego mojego posta,że jesteśmy razem.Ale nie martw się minie im to i będzie wszystko normalnie tak jak wczoraj.A teraz chodź bo spóźnimy się na lekcje.-opowiedział mi; 
-OK.Mam nadzieję.Poczekaj chwilę bo nie ma Charlie'go i Nicole.-z niepokojem powiedziałam dla Leo; 
Odwróciliśmy się za siebie trzymając się za ręce i zobaczyliśmy Charlie'go rozmawiającego z Nicole.Krzyknęliśmy,aby się nie spóźnili na lekcję i poszliśmy dalej.Leo odprowadził mnie pod salę i pożegnał mnie słodkim całuskiem.Ja poczekałam na Nicole pod salą.Zadzwonił dzwonek a Nicole nadal nie było.Weszłam do sali od języka angielskiego.W ogóle na lekcji nie uważałam,ale chyba nauczycielka nawet nie zwróciła uwagi.W połowie lekcji ktoś zapukał do drzwi sali.Otworzyły się one i stał w nich Leo.Wszyscy się na mnie popatrzyli.Leo spytał się nauczycielki czy może mnie na chwilę zabrać.Nauczycielka mu pozwoliła lecz tylko na chwilę.Wyszłam z sali zaciekawiona co chce się mnie zapytać.Leo popatrzył mi się w oczy i uśmiechnął się do mnie mówiąc:

-Cześć kochanie.
-Hej.-odpowiedziałam; 
-Nie wiesz gdzie może być Charlie?-zapytał; 
-Nie wiem.Nawet Nicole nie ma od początku.Pewnie zrobili se wagary i miło spędzają czas.-odpowiedziałam; 
-Pewnie tak.OK.Kocham Cię,a teraz leć na lekcję.Spotkamy się na przerwie.-powiedział do mnie i pocałował; 
-Ja Ciebie też.Dozobaczenia.-powiedziałam do niego i przytuliłam; 
***
Rozeszliśmy się do swoich sal.Kiedy weszłam do sali nie wiem dlaczego wszyscy się tak na mnie patrzyli jakbym była jakąś gwiazdą.A ja przecież jestem zwykłą dziewczyną.Wtedy nauczycielka zwróciła się do mnie: 
-Dobrze siadaj Alishia i może teraz zaczniesz uważać.-zwróciła się do mnie; 
-OK.-odpowiedziałam zdziwiona bo myślałam,że na prawdę nie zwróciła uwagi na mnie,ale cóż zdarza się;
***
Niecałą połowę lekcji przesiedziałam udając,że uważam,ale tak naprawdę czekałam na dzwonek,aby jak najszybciej spotkać się z Leo.Czas leciał bardzo szybko.Zadzwonił dzwonek na przerwę a pod salą już stał Leo.Przywitał mnie,jak to robi zwykle,dałam mu jego bluzę i ruszyliśmy w stronę jego sali. 

-Po co idziemy pod twoją salę?-spytałam Leo; 
-Chcę Cię zapoznać z moim kolegami i koleżankami z klasy.Nie wstydź się ich są spoko.-odpowiedział mi z uśmiechem i złapał za rękę;
-Mam nadzieję.-powiedziałam śmiejąc się; 
***
Podeszliśmy pod jego salę i od razu zobaczyłam dziewczynę z bransoletką Bambino.Zrobiło mi się miło kiedy pomyślałam,że poznam nową siostrę Bambino.Odeszłam od Leo,który podszedł do kolegów,aby poznać się z Bambino.

-Hej.Mam na imię Alishia i mam 13 lat.Zauważyłam,że jesteś Bambino jak ja więc chcę Ciebie poznać.-powiedziałam do dziewczyny; 
-Cześć.Ja mam na imię Victoria.Też mam 13 lat.Jestem Bambino...Ale ty chcesz ze mną się poznać przecież Ty jesteś dziewczyną Leo,no i...jesteś nią.-opowiedziała mi Victoria; 
-Tak chcę Cię poznać.Jestem dziewczyną Leo.To że jestem jego dziewczyną,to mnie nie zmienia w inną dziewczynę.Ja idę się zapoznać z kolegami Leo a tu masz mój numer telefonu. -uspokoiłam myśli Victorii słysząc tylko chłopaków gadających o mnie i odeszłam;  
***
Podeszłam do chłopaków.Leo od razu złapał mnie za rękę i przytulił.
-Cześć.Ja jestem Kevin.Obok po prawej stoi Denis a po lewej Paul.-przedstawił mi wszystkich Kevin; 
-Hejka.Ja jestem Alishia.-przedstawiłam się; 
-Siemka.-odparło 2 chłopaków po bokach,Denis i Paul; 
-Leo.Możemy na chwilę iść pogadać?-spytałam; 
-Pewnie.-odpowiedział; 
***
Poszliśmy razem na koniec korytarza tam gdzie nikogo nie było.

-Wiesz która to Victoria?-zapytałam; 
-Tak.Jest Bambino.A czemu o nią pytasz?-odpowiedział zarazem pytając; 
-Bo siedzi tak sama.A ty wiesz,że jest twoją fanką.Więc czemu nie podejdziesz i nie zapytasz się jej co się stało i nie pocieszysz?-zaproponowałam; 
-Bo jakbym tak zaczął rozmawiać z każdą moją fanką to chyba nigdy nie miałbym czasu dla Ciebie i dla przyjaciół.Bo tych fanek w szkole jest miliony a później by cały czas chciała każda ze mną rozmawiać-odparł; 
-Tak,ale Victorii na prawdę coś się dzieje i potrzebuje pomocy.Zawsze myślałam,że zależy Ci na szczęściu twoich fanek.A my zawsze znaleźlibyśmy czas na to aby się spotkać.Twój wybór.-wyrwałam się z rąk Leo,podbiegłam pod salę,chwyciłam torbę i z płaczem wybiegłam ze szkoły;
***
Pobiegłam w stronę parku.Po paru minutach dobiegłam i usiadłam na ławce.Myślałam tak przez jakiś czas czemu Leo zaczął tak się zachowywać.Tym co powiedział na prawdę mnie zranił bo zawsze myślałam,że interesuje się Bambino.Tak jak to mówił często na koncertach.Wtedy drugi raz w moim życiu poczułam coś w sobie takiego,że jak to zrobię to mi ulży.Wyjęłam ją z mojego piórnika.To była czysta żyletka.Nie wiem dlaczego to robię.Może dlatego,że nadal kocham Leo.Zdjęłam z ręki wszystkie bransoletki i przejechałam żyletką po ręce w kształcie "I" później doszło "L" następnie "Y" a na sam koniec "Leondre".Wyrzuciłam ją z myślą,że nigdy więcej tego nie zrobię.Krew leciała na moje ubrania.W którejś chwili przyszedł SMS od Leo:  

Alishia.Gdzie jesteś?!Proszę odezwij się.Martwię się o  9:36 a.m
 Ciebie i  przepraszam za to co powiedziałem.Przemyślałem sobie wszystko.Jeżeli mi wybaczasz,to przyjdź dzisiaj o 9:15 p.m do mnie.Kocham Cę bardzo mocno.Twój kochany Leo <3  
***
Nie odpisałam na SMS,ponieważ nie wiedziałam co napisać.Ale zdałam sobie sprawę z tego,że on chyba sobie na prawdę wszystko przmyślał.Postanowiłam,że przyjdę do niego i wszystko się ułoży.Posiedziałam sobie na ławce około 3 godzin myśląc o wszystkim.Przyszedł znowu do mnie SMS,ale tym razem od Nicole:

Heja.Tu Nicole.Dostałam numer od Leo.1:28 p.m 
Martwi się o Ciebie.Napisz mi gdzie jesteś a ja zaraz będę. :) 
1:29 a.m Hej.Jestem w parku na ławce nie daleko kawiarni.Powinnaś mnie znaleźć.Proszę nie mów dla Leo gdzie jestem i przyjdź sama. 

***
Nie czekałam na Nicole długo.Po 15 minutach była już przy mnie.Ona zaczęła pierwsza: 
-OMG.Alishia co Ci się stało?!Jesteś cała we krwi!Nic Ci nie jest?

-Nie nic mi nie jest.-pokazałam jej rękę-ja nie wiem dlaczego to zrobiłam.Tak po prostu.-odpowiedziałam; 

-Chodź tu do mnie!-przytuliła mnie i mówiła dalej-Leo mi wszystko powiedział,ale chyba wszystko przemyślał bo widziałam jak rozmawiał z jakąś Bambino-powiedziała mi Nicole; 

-Może i przemyślał ale mógł przemyśleć zanim coś powiedział.A teraz chodźmy gdzieś coś zjeść bo jestem trochę głodna.A ty opowiadaj jak było z Charlie'm-powiedziałam do Nicole; 

-OK.Chodźmy.-odpowiedziała i zaczęła mówić dalej-Więc z Charlie'm było no po prostu cudownie.Wyobraź sobie,że byliśmy w parku i zaczęliśmy rozmawiać,i wyszło na to,że mamy dużo wspólnych zainteresowań.Poszliśmy też do galerii i pozwiedzaliśmy.Na sam koniec poprosił mnie u mój numer więc mu go dałam i powiedział,że się do mnie odezwie wieczorem.-opowiedziała mi;  

-Fajnie.Mam nadzieję,że Wam się uda.-skomentowałam; 
***
Potem szłyśmy w ciszy całą drogę.Doszłyśmy do kawiarni.Weszłyśmy do środka,usiadłyśmy i złożyłyśmy zamówienie.W trakcie czekania przyszedł do mnie SMS.Był on od Victorii: 
   
Tu Victoria.Przepraszam Cię bardzo.2:34p.m
Słyszałam już,że  pokłóciliście się z Leo. 

2:34 p.m Nie przepraszaj.Przyjdź proszę do kawiarni przy parku o 4:00 p.m.Porozmawiamy.  

***
Po jakimś czasie w końcu przynieśli nam nasze zamówienie.Siedziałyśmy,jadłyśmy i gadałyśmy z Nicole ,tak długo,że nie wiedziałyśmy kiedy ten czas zleciał.Była już 3:45 p.m. Nicole powiedziała,że musi już iść,więc pożegnałyśmy się.Ona poszła a ja zostałam czekając na Victorię. 

·Victoria Res· 
Widziałam jak Leo pod szkołą siedział z Charlie'm martwił się o Alishię.Więc podeszłam do niego i powiedziałam mu gdzie ona jest.Wiem,że jak Alishia się dowie co zrobiłam to będzie zła,ale trudno.Leo podziękował mi i powiedział,że zrobi to tak,aby Alishia nie podejrzewała mnie o to,że ja mu powiedziałam.

***
W końcu była już 4:00 p.m.Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi od kawiarni.W nich stanęła Victoria.Pomachałam jej aby mnie zauważyła.Podeszła i usiadła na przeciwko mnie.

-Wiem,że wiesz o kłótni z Leo,ale to nie przez Ciebie.Więc nie obwiniaj siebie.To sprawy między mną a Leo.-pwiedziałam; 
-No OK.Co się stało,że jesteś we krwi?!-zapytała się mnie z przerażoną miną; 
-Nic takiego rozwaliłam trochę łokieć i nic więcej.-opowiedziałam;

***
Siedziałyśmy cicho przez jakiś czas.W pewnym momencie drzwi kawiarni się ponownie otworzyły a w nich ujrzałam Leo.Czułam do niego urazę,ale gdzieś w głębi czułam,że nadal go kocham.Leo zbliżał się w naszą stronę.Kiedy już był obok nas zapytał się czy może się przysiąść.Żadna z Nas nie odpowiedziała,ale chyba po mojej minie uznał,że tak.Usiadł na przeciwko mnie,obok Victorii.Siedzieliśmy w ciszy.Pod stołem poczułam jak czyjeś ręce dotykają mnie.Spojrzałam pod stół a następnie na Leo.Podałam mu ręce pod stołem.On się do mnie uśmiechnął i zaczął:

-Alishia mogę Cię odwieźć do domu?
-Noo...OK.-odpowiedziałam niezdecydowana; 

***
Wstaliśmy od stoły i wszyscy razem ruszyliśmy ku wyjściowi.Na parkingu stał samochód chłopaków a w nim kierowca i Charlie.Puszczając moją rękę Leo dodał: 

-Wsiadaj do samochodu zaraz przyjdę.

***
Weszłam do samochodu i przywitałam się z Charlie'm. 

·Leondre Devries· 
Zatrzymałem Victorię.
-Hej.Poczekaj!Możesz mi pomóc?
-No dobrze.-odpowiedziała mi; 
-Napisz SMS-a do mamy Alishii,że śpi ona dzisiaj u Ciebie.-dałem jej kartkę z numerem; 
-OK.Muszę lecieć cześć.-powiedziała;

***
Leo wszedł do samochodu i ruszyliśmy.Po 20 minutach byliśmy u niego pod domem.Zapytałam:

-Dlaczego jesteśmy u Ciebie pod domem?!Miałam być u Ciebie o 9:15 p.m a jest 5:40 p.m;
-Plany się zmieniły a teraz pożegnaj się z Charlie'm i chodź.-powiedział;

***
Pożegnałam się z Charlie'm i poszłam z Leo do jego pokoju.Tam zaczął rozmowę:

-Pokażesz mi ręce?-zapytał; 
-Ale po co?-odpowiedziałam pytaniem; 
-Proszę tylko.-powiedział spokojnie; 
-OK.-pokazałam mu ręce,aż łzy mi się same nasunęły do oczu patrząc na moją lewą rękę; 
-Dlaczego?!Alishia ja Cię kocham i proszę nie rób więcej tego.-powiedział z płaczem przytulając mnie; 
-Też Cię kocham i obiecuję nigdy więcej.-powiedziałam do Leo patrząc mu w oczy;

***
Pocałowaliśmy się.Potem Leo dał mi swoją bluzę i dresy abym się umyła i przebrała.Powiedziałam ze zdziwienia:

-Ale przecież ja muszę iść zaraz do domu.
-Dzisiaj nie idziesz do domu tylko nocujesz u mnie.Ja już wszystko załatwiłem.A teraz idź się umyj i przebierz.-powiedział,przytulając mnie; 
-OK.Kocham Cię i zaraz będę.-powiedziałam biorąc ubrania i kierując się do łazienki;

15 minut później 
Wyszłam z łazienki,a Leo leżał na łóżku patrząc na mnie i mówiąc: 

-Nawet lepiej wyglądasz w moich ubraniach niż ja a teraz chodź;
-Haha.Jak ja Cię kocham.-powiedziałam idąc w stronę łóżka;
-Ja ciebie też.-powiedział-Ja będę spał obok Ciebie na materacu jak będzie się coś działo to mnie obudź a zaraz ja pójdę się umyć.Dobranoc.Kocham!-dodał;
-OK.Ja Ciebie też.Dobranoc.-powiedziałam;

Pocałował mnie na dobranoc,zgasił światło i poszłam spać.Jak ja go kocham <3 

Rozdział z dedykacją dla Kamili Wojtyry :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz